Hotel The Paper Factory w Nowym Jorku – recenzja
Planując wyjazdy, zawsze szukam obiektu noclegowego, który przyciągnie moją uwagę i zaskoczy nietypowym wystrojem.
Oprócz stylu, ważne są dla mnie: lokalizacja w centrum miasta lub łatwe z nim skomunikowanie, bezpłatny dostęp do wi-fi w pokoju i najlepiej gdyby śniadanie było wliczone w cenę pokoju (choćby kontynentalne).
Takie kryteria po opisie na swojej stronie spełniał nowojorski hotel The Paper Factory (Fabryka Papieru), na którego natknąłem się przypadkiem.
100-letni budynek, dawna fabryka papieru, w którym w grudniu 2013 roku otworzono loftowy hotel, ma swój niezwykły urok. Na każdym kroku, już od wejścia do hotelu, gość doznaje artystyczno-estetycznych doznań.
Przestronne powierzchnie urządzone w eklektycznym stylu, gdzie zastosowano różnorodne elementy wykończenia: drewno, beton, szkło, stal. Należy zwrócić uwagę na szczegóły i elementy wykończenia, które tworzą całość w tym designerskim obiekcie.
To słowo jest już tak popularne, że wiele hoteli, w tym i w Polsce, stosuje marketingowy chwyt, nazywając się artystycznym, designerskim. Choć czasami jest to używane na wyrost i niesłusznie. Trudno, aby pokoje, gdzie ściany pomalowane są na zielony, a wykładzina ma zygzaki, nazywały się designerskimi 🙂
Ten hotel słusznie zasługuje na miano „designerski” i to na wysokim poziomie. Jak na mój gust, zaznaczam, choć ponoć mam go całkiem dobry 🙂
Jednak zawsze to podkreślam, że nie wnętrza, a obsługa świadczy o klasie obiektu, zwłaszcza jeśli nocuje się w jednym miejscu dłużej niż jedną dobę.
zalaminowane w posadzce nowojorskie gazety
Fabryka Papieru znajduje się w dzielnicy Queens. Tuż obok hotelu jest stacja metra, którym można bezpośrednio dojechać do 5-tej Alei w 10 minut. Z lotniska JFK jedzie się 30 minut.
Do hotelu przyjechałem o godz. 13:30. Na recepcji stały dwie dziewczyny. Zostałem poinformowany przez jedną z nich, że doba hotelowa zaczyna się o godz. 15:00 i muszę („You must”) poczekać, bo pokój jest niegotowy (bo tak jej pokazywało w komputerze).
Zasugerowałem jej, że może mogłaby zadzwonić do inspektorki pięter i zapytać, bo może pokój będzie gotowy już za 30 min. Nie bardzo się jej chciało, za to druga recepcjonistka od razu podchwyciła sugestię i zadzwoniła.
Czy ja zawsze muszę sugerować obsłudze jak należy postępować? 🙂
Okazało się, że faktycznie pokój jest już gotowy.
Myślałem, że w takim obiekcie, gdzie dopracowano każdy element wykończenia, zadbają także o przeszkolenie obsługi z kontaktu z Gościem.
Nawet nie zwrócono uwagi, że zarezerwowałem pokój najwyższej kategorii, tzw. King Deluxe Suite. Już ten fakt, powinien wpłynąć na inny sposób obsługi.
Hotel pozycjonuje się w kategorii 3 gwiazdek i oferuje 122 pokoje w 5 kategoriach.
Zaznaczam – ilość gwiazdek nie powinna absolutnie wpływać na poziom obsługi.
Pierwsze wrażenie pokoju bardzo pozytywne. Przestronne (jakieś 45 m2), jasne wnętrze, z całkiem fajnym widokiem na Manhattan i okoliczną postindustrialną zabudowę (taka warszawska Praga).
To nie jest jednak typowy apartament, z oddzielną sypialnią i pokojem dziennym, a raczej studio.
W mojej ocenie pokój ten nie zasługuje na miano „deluxe”.
Nie było wspomnianego w opisie pokoju na stronie hotelu aneksu kuchennego, ani kącika jadalnego. Nie było mini lodówki, która w jest w pokojach niższej kategorii, ani mikrofali.
Jest mini ekspres do kawy i bezpłatna woda mineralna.
Są szlafroki (bardzo puszyste), ale już nie było kapci.
Jest żelazko i deska do prasowania.
Łącze internetowe jest szybkie, co mnie bardzo zadowoliło, zwłaszcza po doświadczeniach z InterContinentala w Nowym Orleanie.
Recenzję hotelu IC możecie przeczytać TUTAJ
Przy łóżku (ale tylko z jednej strony) jest wolny kontakt do podłączenia ładowarki.
Za to na tej ścianie macie kontaktów całą masę 🙂 Ciekawe co autor miał na myśli? 🙂
Lampka nocna daje niestety zbyt ciemne światło, zastosowano za to „designerską” żarówkę 🙂
Pierwszego dnia nie działał telewizor, jak powiedziała recepcjonistka, był problem w całym obiekcie. Nie padło nawet – przepraszam. Dziwne, bo w pokoju obok w nocy słychać było telewizor.
Właśnie. Brak wyciszenia drzwi, duże szpary między panelem drzwi, a framugą i podłogą. Słychać wszystko co się dzieje na korytarzu i w sąsiednich pokojach (prysznic, tv, płaczące dzieci).
Jak właściciel hotelu mógł się zgodzić na coś takiego. A może to zamierzony efekt?
W pokoju było dość zimno, a klimatyzacja nie grzała. Został mi zaoferowany elektryczny grzejnik.
Codziennie wieczorem pani pokojowa przygotowywała pokój do snu (turndown).
Raptem to tylko zasłonięcie zasłon, zapalenie lampki przy łóżku, zawinięcie kołdry i położenie czekoladek na łóżku, a robi pozytywne wrażenie.
Hotelarze – oferujcie taki serwis w swoich obiektach w miarę możliwości, przynajmniej w pokojach wyższej kategorii.
Bardzo miłe panie pokojowe, komunikatywne, zwłaszcza Sylvia, która widząc mnie robiącego zdjęcia na lobby podeszła i nawiązała rozmowę opowiadając mi nieco o hotelu. Nie spotkałem się z czymś takim jeszcze.
Drugiego dnia pobytu (w ciągu dnia na szczęście) włączył się alarm przeciwpożarowy w hotelu.
To był przeraźliwy sygnał, w dodatku głośnik alarmu znajduje się tuż nad łóżkiem.
Kiedy zadzwoniłem na recepcję zapytać co się dzieje, recepcjonistka (ta sama co mnie meldowała) poinformowała, że ktoś uaktywnił czujkę paląc papierosa.
Sygnał alarmu włączył się jeszcze dwukrotnie! Goście z sąsiednich pokoi wyszli na korytarze zdezorientowani. Zszedłem na dół się upewnić czy wszystko jest Ok, recepcjonistka sama nie widziała czemu alarm się ponownie włączył, nawet słowem nie przeprosiła.
Komputer i drukarka na lobby do bezpłatnego użytku
Trwają prace końcowe do otwarcia pod koniec roku restauracji Mundo, w której będą serwowane dania kuchni międzynarodowej.
Szkoda, że dopiero po roku czasu, bo goście chcieliby czasami zjeść coś na miejscu.
Kontynentalne śniadanie (wliczone w cenę pokoju) podawane jest na lobby. Brakuje jednak miejsc siedzących dla sporej ilości gości. Ale rozumiem, że to rozwiązanie tymczasowe na czas urządzania restauracji.
Na moje pytanie w dniu wyjazdu, czy można zatrzymać pokój o godzinę dłużej, odpowiedź brzmiała po prostu – Nie.
I nie chodzi tu o odmowę, ale o sposób.
Kiedy poprosiłem o rozmowę z kierownikiem recepcji ws. wyposażenia pokoju niezgodnego z opisem i ceną, otrzymałem rabat i mogłem zatrzymać pokój do godz. 13:00 (normalnie dłuższa doba hotelowa kosztuje 30 dolarów).
Jeśli macie z czymś problem, zawsze zgłaszajcie swoje uwagi na miejscu. Profesjonalny pracownik powinien postarać się Wam jakoś pomóc i zaoferuje jakąś rekompensatę.
Na pewno warto się zdecydować na pobyt w hotelu The Paper Factory.
Mam nadzieję jednak, że oferta i poziom obsługi zostanie ulepszony.
Trochę liczb:
Pokój – 260 USD, ze śniadaniem
Komentarze
4 Comments
-
Inspektor Hotelowy
Niestety, wyjechałem bardzo zawiedziony. Opis pokoju na stronie hotelu całkowicie nie odpowiada rzeczywistości (brakowało jeszcze sofy i sejfu) i napisałem w tej sprawie do dyrektora hotelu. W dodatku brak profesjonalizmu obsługi recepcji. Drugi raz się już tam nie zatrzymam.
-
Friend
Mala rada jezykowa mowi sie 'w lobby’, 'w recepcji’ a nie 'na’. Chyba ze pracownicy byli na dachu tych pomieszczen.
Pozdrawiam -
Paweł Jakubowski
Na początku jak wrzucałeś zdjęcie samej koperty wydawało mi się, że będzie WOW, ale po opisie i reszcie jest jest już tylko ok 🙂