
Pałac Popowo Stare – poczuj się jak w domu
Pierwszy raz zdarzyło mi się przebywać w obiekcie hotelowym, w którym panuje domowa atmosfera. Gospodyni i właścicielka w jednej osobie, Pani Halinka, wita wszystkich gości osobiście z uśmiechem na ustach, a najlepiej nam się rozmawiało przy nalewce aroniowej nie gdzie indziej jak w kuchni 🙂
Pałac Popowo Stare, położone 60 km na południe od Poznania, wybudowany został w stylu późnego baroku w latach 1775 – 1785 dla znamienitego rodu Szołdrskich przez opata klasztoru Cystersów w Przemęcie – Jana Szołdrskiego. Ukrywali się tu uczestnicy powstania listopadowego z gen. Klemensem Kołaczkowskim na czele. Prawdopodobnie gościł w Popowie Adam Mickiewicz, który odwiedzał dworki i pałace południowej Wielkopolski.
Rodzina Państwa Błoch nabyła barokowy pałacyk z otaczającym go parkiem w 1994 roku. Zabytkowy budynek trafił w ręce w nowych właścicieli jako kompletna ruina, jak to w przypadku większości zabytków w Polsce bywa. Po 10 latach remontu zarówno elewacje jak i wnętrza odzyskały swój dawny charakter i podkreślają atmosferę Staropolskiego Dworu Szlacheckiego.
Miejsce urzeka od momentu wjazdu pod bramę, skąd widać jak zza drzew wyłania się fasada pałacyku.
Mijając bramę, przejeżdżamy obok łąki, na której sielskie życie wiedzie koń Lear i kuc Rudolf, a w stajni Lena opiekuje się kilku tygodniowym źrebakiem Julianem.
Przechodząc przez dębowe drzwi stajemy w przedsionku, w którym witani są goście. W jesienno-zimowe wieczory w kominku pali się ogień.
Pałac oferuje obecnie 8 apartamentów, ale są plany rozbudowy obiektu. Do zagospodarowania jest cały strych. Każdy pokój jest inaczej urządzony. Meble i wyposażenie wnętrz były gromadzone przez gospodarzy przez wiele lat i pochodzą także z zagranicznych wyjazdów, jak np. ten żyrandol z czeskiego kryształu.
Nie ma typowej restauracji z osobnymi stolikami. Jest za to jadalnia z dużym stołem, przy którym podawane jest śniadanie oraz domowe obiady. W przypadku większej liczby gości dodatkowo nakrywany jest stół w salonie.
Smakowite dania Pani Halinki wychodzą z pałacowej kuchni, której rozmiaru pozazdrości nie jedna pani domu. Jest i ogromny stół, przy którym miło się spędza czas. Polskim zwyczajem najfajniej gospodarzom i gościom gawędzi się w kuchni.
Perełką w koronie pałacu jest niewątpliwie sala balowa na pierwszym piętrze w stylu rokoko, której remont trwał 2 lata. Nic dziwnego. Zwróćcie uwagę na tą sztukaterię.
Goście mają do dyspozycji salon, w którym niebawem powstanie biblioteka. Z salonu jest wyjście do kilkusetletniego parku krajobrazowego w stylu angielskim z wieloma pomnikami przyrody, m.in. 100-letnim dębem, oraz kapliczką. Odbywają się tu warsztaty malarskie.
Skoro o atrakcjach mowa. Jest ich bez liku, m.in. wernisaże i koncerty fortepianowe w pałacu, jazdy bryczką po okolicy, cysterski szlak rowerowy.
Kościół parafialny w Przemęcie
No i kajaki. W sobotę w 9-osobowej grupie przepłynęliśmy 8-kilometrowy odcinek Konwaliowego Szlaku Kajakowego. Zatrzymaliśmy się na chwilę w rezerwacie Wyspa Konwaliowa na jeziorze Radomierskim, gdzie rosną niespotykane nigdzie indziej różowe konwalie.
A wieczorem z mojej inicjatywy zaprosiliśmy gości do salonu, gdzie Gospodyni opowiedziała historię pałacu. Oczywiście w stylowych kostiumach 🙂
Jeśli to Was jeszcze nie przekonuje do wizyty, do zobaczcie i posłuchajcie jak wyglądają poranki w Popowie 🙂
Wsi spokojna, wsi wesoła
W wizycie towarzyszył mi Filip, syn Pani Halinki, który stworzył portal rezerwacyjny Facebooking.org. To pierwszy portal, którego ideą jest dostarczanie gościom spersonalizowanej usługi o wysokiej jakości oraz know-how hotelarzom zarejestrowanym na portalu.
TUTAJ możecie przeczytać mój wywiad z Filipem, który opowiada o Facebooking.org i możliwościach jego wykorzystania.
Post a comment