Regie Ottoman w Stambule – recenzja
Butikowy hotel Regie Ottoman został otwarty dopiero trzy miesiące temu.
Położony w dzielnicy Sultanahmet znajduje się blisko Egipskiego Bazaru, mostu Galata, skąd można przejść na drugą stronę cieśniny Złoty Róg oraz portu, skąd wypływają promy w rejs przez cieśninę Bosfor. Spacerem można dojść do największych atrakcji miasta – świątyni-muzeum Hagia Sofia i Błękitnego Meczetu. Niedaleko hotelu znajduje się stacja metra i przystanek tramwajowy.
Pierwsze wrażenie jest bardzo ważne i często decyduje o opinii całego pobytu.
Moje pierwsze wrażenie było bardzo pozytywne.
Hotel mieści się w 150-letnim budynku, a prace remontowe odbywały się pod okiem konserwatora zabytków. Kamień, cegła, marmury, żeliwne kolumny i ornamenty tworzą świetny klimat.
Portier wyszedł na zewnątrz, by pomóc z bagażem kiedy wysiadałem z taksówki.
Uprzejmy recepcjonista sprawnie mnie zameldował.
Zabrakło mi jednej rzeczy, na którą „zwykli” goście nie zwrócą uwagi.
W obiekcie tej klasy powinno się witać gości używając nazwy obiektu, np. Witam w hotelu Regie Ottoman. Służy to budowaniu świadomości marki i swego rodzaju prestiżu miejsca.
Recepcjonista wręczył klucz portierowi, który odprowadził mnie do pokoju i udzielił podstawowych informacji o usługach hotelu. Pozytywne było również nawiązanie przez portiera kurtuazyjnej rozmowy.
Bardzo lubię kiedy gość jest odprowadzany do pokoju. To przejaw indywidualnego podejścia, bardzo przyjaznego, służącego nawiązaniu pewnej relacji z gościem. Sam zalecam na szkoleniach takie rozwiązanie.
Budynek ma 3 piętra i poddasze. Oferuje 34 pokoje w kilku kategoriach.
Na mój 3-dniowy pobyt wybrałem pokój deluxe.
Przestronne pomieszczenie w ciepłych barwach, z eleganckimi meblami i starannym wykończeniem.
Nowoczesne rozwiązanie zastępujące tradycyjną zawieszkę na klamkę
Uniwersalne gniazdko elektryczne do wielu rodzajów wtyczek, takie rozwiązanie powinno być już standardem w hotelach
Funkcjonalność wyposażenia pokoju, na którą zawsze zwracam uwagę, była zadowalająca.
Światło lamp nadawało wnętrzu ciepłego, domowego charakteru. Brakowało mi jednak oświetlenia przy biurku.
Dzienny serwis pokoju był staranny. Choć znowu, w obiekcie tej klasy, powinien być także wieczorny serwis. Przygotowanie pokoju do snu robi na gościach bardzo dobre wrażenie.
Obsługa recepcyjna była pomocna i proaktywna. Zawsze kiedy wychodziłem z hotelu i wracałem, portier lub recepcjonista nawiązywał kontakt wzrokowy, uśmiechał się i pytał czy wszystko jest w porządku i czy w czymś mogą pomóc.
Czekoladki z życzeniami noworocznymi od hotelu
Restauracja hotelowa serwuje smaczne, syte śniadania, choć pomyślałbym nad nieco innym ustawieniem asortymentu, aby prezentował się atrakcyjniej.
Na obiad zamówiłem kebaba, podanego w nietypowej jak dla mnie formie
Kelnerów jest całkiem sporo w stosunku do niezbyt tłocznej restauracji. Na pewno powinni zwracać większą uwagę na gości wchodzących do restauracji, a w trakcie posiłku sprawdzać czy danie smakuje i czy coś jeszcze podać.
Mają też sporo pustych przebiegów.
Generalnie jednak dobrze oceniam obsługę hotelową. Mają jeszcze się czego nauczyć, ale widać że im zależy i się starają, a to bardzo ważne.
Warte zauważenia jest to, że w hotelu jest kierownik ds. relacji z gośćmi, a to nieczęsto się zdarza w obiektach niesieciowych.
Ugur rozmawiał ze mną dwukrotnie, w dniu przyjazdu i jeszcze ostatniego dnia. Na koniec zapytał o wrażenia z pobytu w mieście i w hotelu oraz czym się zajmuję zawodowo. Tak więc była okazja podzielić się moimi uwagami 🙂
Kameralny, dogodnie zlokalizowany, świetnie zaprojektowany hotel z przyjazną obsługą, w dodatku w zabytkowym budynku. Takie hotele lubię. Taki jest właśnie Regie Ottoman w Stambule.
Trochę liczb:
Pokoje – od 380 zł ze śniadaniem
Kebab w hotelowej restauracji – 30 tureckich lirów (45 zł)
Cola z minibaru – 6 lirów (9 zł)
Odbiór z lotniska – 35 euro (150 zł)
Paweł Jakubowski
„Ceglane klimaty” – ciekawe wnętrza 🙂