
Hotel Bristol Tradition & Luxury w Rzeszowie – recenzja
O hotelu Bristol Tradition & Luxury w Rzeszowie przeczytałem jakiś czas temu w internecie i od tamtej pory czekałem na okazję, by w nim przenocować.
Taka okazja trafiła się w związku z tegoroczną Majówką, na którą wybrałem się w tamten region Polski. Głównym celem tej podróży był przepiękny zamek w Łańcucie, do którego zwiedzenia gorąco Was zachęcam! Zwłaszcza teraz, gdy cały otaczający go ogród i rozległy park kwitnie i zachwyca bujną zielenią.
Opis mojej majówkowej podróży i zdjęcia znajdziecie na stronie ‘Enjoy your stay’ na Facebook’u. Zapraszam do jej obserwowania 😉
https://www.facebook.com/media/set/?set=a.813184772042151.1073741875.554960214531276&type=1
Hotel Bristol przyciągnął moją uwagę bardzo ciekawym designem wnętrz, skrytym za niepozorną fasadą kilku połączonych kamienic rzeszowskiego Rynku Głównego.
Każdy pokój charakteryzuje się indywidualnym wystrojem. To połączenie nowoczesnego wzornictwa z folkowym stylem.
Warto zwrócić uwagę na detale. Akcenty rustykalne są widoczne na każdym miejscu w hotelu.
5-gwiazdkowy Bristol obecnie oferuje 70 pokoi i apartamentów.
Jednak jest w trakcie rozbudowy o kolejne 70 pokoi. Będzie też basen.
Właściciel hotelu, firma Fasada Investment, posiada także rzeszowski hotel Grand.
Rezerwację na jedną dobę zrobiłem przez internet dzień przed przyjazdem. Był problem z autoryzacją karty kredytowej, ale gdy zadzwoniłem żeby wyjaśnić, pani recepcjonistka powiedziała ze nie ma problemu i pokój będzie na mnie czekał.
Przyjechałem 1 maja o 19:00, kiedy na Rynku Głównym rozpoczynał się koncert z okazji 10-lecia wstąpienia Polski do Unii Europejskiej. Plac Rynku był po brzegi wypełniony ludźmi.
Jak na 5-gwiazdkowy hotel, określający się mianem luksusowy, brakowało mi jednak portiera przy wejściu, który by zaoferował pomoc z bagażem. Portiera nie widziałem na lobby przez cały pobyt, więc wnioskuję że nie ma takiego pracownika. A moim zdaniem powinien.
Trójka recepcjonistów za ladą, uśmiechnięci, nawiązujący kontakt wzrokowy, uprzejmie witający.
Zameldowanie sprawne, karta meldunkowa już czekała do podpisu.
Pani udzieliła pełnej informacji na temat śniadania, dostępnych restauracji i barów oraz obchodów rocznicy unijnej na Rynku.
Na koniec z uśmiechem życzyła przyjemnego pobytu.
W windzie udogodnienia dla niewidomych gości – przyciski z alfabetem Braille’a i głosowa informacja. Zwracam na to uwagę, bo nadal w wielu obiektach hotelowych, nawet wysokiej klasy, brakuje takich udogodnień.
Korytarze czyste, według mnie trochę mało oświetlone.
Mijający mnie na korytarzu kelner room-serwisu przywitał się.
Dostałem pokój 318.
Pierwsze wrażenie bardzo pozytywne. Pokój czysty, przestronny, choć wyglądał inaczej niż się spodziewałem po obejrzeniu zdjęć pokoi na stronie.
Widok z okna na budującą się drugą część hotelu.
Łóżko wygodne.
Fajny jest stolik na kółkach, który można podsunąć do łóżka i na którym można zjeść śniadanie lub postawić laptop. Takie samo rozwiązanie zastosowano już dawno temu w apartamencie w zamku w Łańcucie, co zauważyłem zwiedzając zamek 🙂
Trochę dużo ulotek rozłożonych po pokoju: informacja przy łóżku o internecie, piktogram głównego wyłącznika światła przy łóżku (stojący zresztą po przeciwnej stronie niż ten wyłącznik się znajduje), informacja na łóżku o zakazie palenia (kara 100 euro), no i eko-informacja przy umywalce na temat wymiany użytych ręczników.
zdj. EYS – filiżanki powinny stać odwrócone, łyżeczki leżeć równolegle do uchwytów filiżanek, a herbata/kawa i cukier ładnie by się prezentowały w jakimś małym pojemniku
Obecny jest tu modny ostatnio trend otwartej łazienki, który zdarza mi się krytykować ze względu na brak prywatności. Tutaj jednak wc i prysznic są w zamykanej wnęce z przeszklonymi drzwiami, które można zasłonić zasłoną.
Na pierwszym planie pokoju jest wolno stojąca wanna, z możliwością zasunięcia zasłony, oddzielającej część łazienkową od reszty pokoju.
Trochę mało miejsca przy umywalce na rzeczy gościa, brak chociażby półki pod lustrem i wieszaka na ręcznik. Regał z ręcznikami i szlafrokami z dala od umywalki i prysznica.
Hit! WC na pilota 🙂 Bardzo popularne w Japonii. W Polsce spotkałem się z tym po raz pierwszy.
I znowu, jak na hotel 5* z mianem luksusowy, aż prosi się aby pani pokojowa przeszła po pokojach i zaoferowała wieczorny serwis: świeże ręczniki, zaścielenie łóżka, zasłonięcie zasłon, czy życzenie dobrej nocy. Jeśli nie we wszystkich pokojach, to chociażby w tych o wyższej kategorii.
zdj. EYS – Stary Browar Rzeszowski
W hotelu są trzy restauracje: Wesele – z kuchnią regionalną, Zen Sushi – z daniami kuchni japońskiej i Stary Browar Rzeszowski – restauracja z daniami kuchni polskiej oraz pierwszy w Rzeszowie mini browar serwujący 5 gatunków piwa własnej produkcji.
zdj. EYS – Stary Browar Rzeszowski
Usiadłem w Starym Browarze.
Był dość spory ruch, ale nie widziałem nigdzie kierownika sali, który by doglądał całości.
Usiadłem przy stole i przeglądałem kartę menu.
Nie czekałem długo na obsługę. Widać było, że kelnerki są zabiegane i pomagają sobie nawzajem. Przyjmująca zamówienie kelnerka przedstawiła obecne promocje na dania z karty.
Zamówiłem pół kaczki pieczonej w piecu opalanym drewnem, podanej z kopytkami i modrą kapustą oraz deskę konesera z czterema rodzajami tutejszego piwa.
Danie zostało podane do 15 minut. Kelnerka życzyła smacznego, a na koniec zapytała czy smakowało.
Ogromna porcja, bardzo smaczne, choć nie byłem w stanie zjeść całości.
Rachunek szybko podany. Kelnerka podziękowała i pożegnała mnie.
Na śniadanie do restauracji Wesele zszedłem prawie na koniec, więc nie było dużego ruchu na sali.
Powitała mnie uśmiechnięta kelnerka, odprowadziła do stolika i zaoferowała kawę/herbatę.
Stoły czyste i elegancko nakryte. Cała sala restauracyjna prezentowała się bardzo dobrze.
Całkiem spory wybór asortymentu na bufecie, podzielonego na 3 stacje. Mimo, że pora śniadań zbliżała się do końca, to nie brakowało jedzenia.
Pyszne naleśniki z dżemem jagodowym!
Kelnerka podała zamówiony omlet, na bieżąco pytała czy coś jeszcze podać i zbierała brudne naczynia.
Kiedy wychodziłem pożegnała mnie z uśmiechem.
zdj. EYS – widok z restauracji Wesele na Rynek Główny
Pokój przygotowała pani Kasia, za co jej podziękowałem napiwkiem zostawionym na biurku. Zachęcam Was do takiej formy docenienia pracy pań pokojowych, bo to spory wysiłek.
Wymeldowała mnie ta sama pani na recepcji, co meldowała. Uśmiechnięta, rozmowna, żartobliwa. Zapytała jak minął pobyt i zaprosiła do ponownej wizyty.
Gorąco polecam hotel Bristol Tradition & Luxury.
Jeszcze jedna rzecz. W hotelu Bristol stosowana jest, zalecana także przeze mnie wszystkim moim klientom, zawieszka na drzwi, którą używają panie pokojowe kiedy sprzątają – 'pokój w trakcie sprzątania’. Pokoje powinny być sprzątane przy drzwiach zamkniętych, aby nikt postronny do nich nie wszedł, a także ze względów estetycznych, aby nie widzieć bałaganu w pokoju.
Trochę liczb…
Pokój standardowy (Superior) – 297 zł/ze śniadaniem
Podziemny parking – 45 zł/doba
Dania główne w restauracja Stary Browar – od 32 zł.
Zestaw 4 rodzajów piw 0.25 l „Deska Konesera” – 18 zł
Komentarze
4 Comments
-
Passionate Hotelier
Dana, bardzo dziękuję za słowa uznania. To bardzo motywujące, tak jak pozytywna opinia gościa na temat usług i personelu hotelu 🙂 Zapraszam do subskrypcji bloga i obserwowania strony EYS na Facebooku. Pozdrawiam! 🙂
-
-
Dana
Świetny blog! Jednym tchem przeczytałam wszystkie recenzje hoteli, dział VIP i SAVOIR VIVRE 🙂 Chociaż w hotelarstwie pracuję od niemal 2 lat, dopiero niedawno zaczęłam pracę w hotelowej recepcji i jak „kania dżdżu” łaknę wszelkich wskazówek i uwag. Sporo ich tutaj znalazłam.
Przewodnik po tym jak się zachować w hotelu jako gość również bardzo ciekawy – człowiek kulturalny powinien wiedzieć jak się odnaleźć w każdej sytuacji, nawet tak ekstremalnej jak nocleg w 5-cio gwiazdkowym hotelu 😉