Four Seasons Hampshire w Anglii – recenzja
15 lat, tyle czasu minęło od mojego powrotu do Polski z Anglii po trzech latach pracy w hotelu Four Seasons Hampshire. Doświadczenie, które ukształtowało mnie na lata jako hotelarza i definiuje moją zawodową działalność obecnie. Była to dobra okazja, by tam wrócić, odświeżyć wspomnienia, przejść się korytarzami, którymi chodziłem jako członek personelu.
Pamiętam moją rozmowę rekrutacyjną na stanowisko Housekeepera, która miała miejsce w Warszawie. Zostałem zapytany, co wiem na temat hotelu i jego historii. Byłem przygotowany, czym zaskoczyłem rekruterkę. Dzisiejszy dwór, tzw. Manor House, który stanowi główną część hotelowego kompleksu, został zbudowany w 1728 roku, choć pierwsze wzmianki w kronikach o posiadłości w tym miejscu pochodzą z 1086 roku. Jak wieść niesie, w 1501 roku przyszły król Henryk VIII poznał tu swoją pierwszą żonę Katarzynę Aragońską. Wątków królewskich jest więcej. Z wizytą była księżniczka Elżbieta, późniejsza królowa Wielkiej Brytanii, a potem jej córka, starsza już księżniczka Anna. Na przestrzeni lat w 20. wieku obiekt pełnił różne funkcje – szkoły dla dzieci, seminarium duchownego oraz koszar dla polskich lotników, którzy latali z lotniska RAFu w niedalekim Farnborough – aż do 2001 roku, gdy rozpoczęła się budowa hotelu, który został otwarty w lutym 2005 roku. Dołączyłem do zespołu niespełna dwa miesiące później.
Welcome to Four Seasons
Do Four Seasons Hampshire można dojechać z centrum Londynu w godzinę – 40 minut pociągiem ze stacji Waterloo do miasteczka Fleet, gdzie mieszkałem i dalej 15 minut taksówką. Hotel znajduje się na terenie posiadłości zwanej Dogmersfield Park o powierzchni aż 200 hektarów. Kręta droga szutrowa od bramy wjazdowej do budynku dworu prowadzi przez rozległą, trawiastą polanę, a na niej ustawione naturalnej wielkości rzeźby jelenia, sarny z młodymi, owiec czy boksujących się zająców. Jest i rzeźba upamiętniająca Oliwera, czarnego labradora, który był kiedyś gospodarzem hotelu.
Podjeżdżając pod budynek dworu uwagę przykuwają wysokie okna ze szprosami, rzeźby we wnękach ceglastej elewacji i kamienne gazony na gzymsach. Przed wejściem do hotelu była dość liczna grupa portierów zajętych obsługą gości przyjeżdżających i wyjeżdżających, którzy pchali wózki z pokaźną ilością bagaży i odstawiali auta na parking (valet service). Jeden z nich otworzył drzwi taksówki i powitał tradycyjnym zwrotem „Welcome to Four Seasons”, odebrał bagaże od kierowcy, odstawił w holu i odprowadził nas do recepcji. Przez trzy lata wielokrotnie przechodziłem ubrany w uniform przez dębowe drzwi hotelu i hol wejściowy z wysokim kominkiem, wyłożony marmurową posadzką, ale pierwszy raz w roli gościa. Było to bardzo przyjemne uczucie.
__________________________________
To również może Ciebie zainteresować
Recenzja hotelu The Goring w Londynie
__________________________________
Personel hotelu, który liczy około 300 osób, jest zróżnicowany narodowościowo. Tak też było i za moich czasów, gdy pracowałem z osobami z Indonezji, Tajlandii, Indii, Malezji, Egiptu, Argentyny, Peru, Kanady i oczywiście całej Europy oraz USA. Gdy w kontakcie z recepcjonistką czy kelnerem wspomniałem o tym, że tu pracowałem, wzbudziło to żywe zainteresowanie.
Komfort snu za ponad 4 tys. USD
Pokój zarezerwowałem przez stronę Lartisien.com (dawniej GrandLuxuryHotels), z której korzystałem już parokrotnie, dzięki czemu, płacąc taką samą cenę jak na stronie hotelu, otrzymałem upgrade do pokoju kategorii Heritage o powierzchni 45 mkw i widokiem na historyczne otoczenie hotelu oraz kredyt w kwocie 85 GBP do wykorzystania w restauracji.
Four Seasons Hampshire posiada 133 pokoje, w tym 22 apartamenty oraz jeden Apartament Królewski o powierzchni ponad 200 mkw. Wnętrza, które zyskały rok temu nowy wystrój, mają niewątpliwie angielski charakter i są tak wytworne, jak można by oczekiwać od obiektu marki Four Seasons. Wielokolorowe jak kwiaty w ogrodzie, pełne przykuwających oko detali – ciężkie zasłony z pięknych tkanin, wysokie zagłowie, poduszki dekoracyjne z motywami kwiatów, obrazy, żywy storczyk.
wstawka powitalna – tarta jabłkowa
Hotele luksusowe znane są z najwyższej jakości łóżek i nie chodzi jedynie o materace, ale cały zestaw z kołdrą i poduszkami. Nie inaczej jest w przypadku hoteli Four Seasons, które używają jednego modelu materacy zwanych Sealy, produkowanych na wyłączne zamówienie marki. Pościel wypełniona jest pierzem, po sześć poduszek na łóżku. W zależności od preferencji, goście mogą zażyczyć sobie miękką lub twardą nakładkę na materac. Marka Four Seasons uczyniła z komfortu snu jednym ze swoich wyróżników. Istnieje możliwość prywatnego zakupu łóżka – sam materac w rozmiarze King (200×200 cm) kosztuje 4.250 USD, a cały zestaw (podstawa łóżka, materac king, komplet pościeli) to koszt 8.160 USD.
Pokój wyposażony jest w niezwykle cienki telewizor plazmowy o wielkości 65 cali z funkcją screen mirroring. Minibarek dość nieźle zaopatrzony z czajnikiem, ekspresem kapsułkowym i świeżym mlekiem do kawy. W wydzielonej garderobie dostępny był zestaw do prasowania, wiele wieszaków w trzech rodzajach – do spodni, z klipsami, satynowe. Wyłożone płytkami marmurowymi łazienki wyposażone są w kabinę prysznicową i wannę, z wydzielonym pomieszczeniem z toaletą, do tego kosmetyki marki Floris. Standardowo pokój został przygotowywany do snu. I znowu detale – pod kosmetyczką i prywatnymi kosmetykami na kontuarze w łazience, pani pokojowa rozłożyła ręczniczek.
skórzana taca z płóciennymi workami na pranie i buty
Spa w stajni i wycieczka śladami Downton Abbey
Pobyt w Four Seasons Hampshire zapewnia znakomite warunki do relaksu biernego, jak i aktywnego, a dzięki swojej lokalizacji umożliwia doświadczenie lokalności.
Najstarsze części posiadłości zostały wpisane na krajową listę zabytków, w tym tzw. Walled Garden, czyli klasyczny ogród w stylu angielskim z 17. wieku, w którym odbywają się kosztowne ceremonie ślubne i plenerowe wesela, z których słynie hotel. Gołębniki sąsiadujące z ogrodem zostały uznane za najstarsze w hrabstwie Hampshire, datowane na 1570 rok.
Dorośli i dzieci mają szeroki wybór atrakcji, od jazdy konnej i przejażdżek tradycyjnym powozem po Dogmersfield Park, strzelania do rzutków, gry w krykieta i tenisa, przez wędkowanie, rejs drewnianą łodzią po pobliskim kanale, lekcje sokolnictwa, po minigolf, park linowy i mini park wodny.
Do dyspozycji gości jest Spa o powierzchni 2.500 mkw, które zajmuje 18-wieczny budynek stajni. A w nim duży basen pod szklanym dachem i zewnętrzne jacuzzi; przestronny lounge z bufetem z napojami, w którym goście oczekują na zabieg. W szatni, rozdzielonej na damską i męską, zwróciłem uwagę na kontuar z lustrem i pufą, a na nim dezodorant, balsam do ciała oraz sprawy i żel do włosów.
___________________________________
To również może Ciebie zainteresować
Jak luksusowe hotele pomagają swoim gościom doświadczyć autentyczności miejsca
___________________________________
Fani sielankowych krajobrazów angielskiej wsi mogą wyruszyć na wycieczkę szlakiem uroczych domków i anglikańskich kościółków, czytelnicy romansów popularnej pisarki Jane Austen pojechać do jej domu-muzeum w Alton, a widzowie znakomitego serialu Downton Abbey zobaczyć faktyczny zamek Highclere oddalony o 40 km. Wizyta w tym ostatnim może być niezapomnianym przeżyciem dzięki specjalnej ofercie dla gości, którzy zarezerwują pobyt w Apartamencie Królewskim. Oferta zawiera prywatne zwiedzanie z właścicielem zamku, transport w obie strony Rolls Royce’em, a na koniec dnia wystawną kolację przygotowaną przez szefa kuchni i podaną w jadalni apartamentu. Cena takiego doświadczenia zaczyna się od 22.000 GBP.
Podwieczorek w angielskim stylu
Przytulne dwa salony na parterze budynku dworu – Drawing Room z drewnianymi parkietami i boazerią oraz Library urządzony w kolorze mięty, z obrazami przedstawiającymi psy, konie i dziką zwierzynę, z welurowymi sofami, skórzanymi pikowanymi fotelami i mnóstwem bibelotów – są szczególnie oblegane przez gości w czasie Afternoon Tea. A gdzie najlepiej skorzystać z tego doświadczenia, jak nie w Anglii, w angielskim dworze.
Podwieczorek składał się kanapek z pieczywa tostowego z pastą z ogórka, pomidorów, pstrąga; ciasta bananowego i morelowego; minideserów; bułeczek scones podanych na ciepło z masłem Devonshire, kremem cytrynowym i truskawkowym dżemem. Do tego wybór spośród 15 herbat. Częścią doświadczenia jest przepiękna porcelana brytyjskiej marki William Edwards z ręcznie malowanymi ilustracjami przedstawiającymi ptaki i krawędziami obramowanymi 24-karatowym złotem. Polecam stolik przy wysokich oknach z drewnianymi roletami, zza których rozpościera się widok na posiadłość.
Z farmy na stół
Centrum kulinarnym hotelu jest restauracja Wild Carrot z zewnętrznym tarasem, której nazwa już sugeruje co będzie na talerzu i bufecie śniadaniowym – jest lokalnie, zielono, sezonowo, zdrowo. Mięso, jajka, sery i miody pochodzą od producentów z Hampshire i Kornwalii, z kolei ryby i owoce morza z małego miasta portowego Brixham. Skoro to dawna posiadłość dworska, gdzie odbywały się polowania, nie może zabraknąć dziczyzny. Goście na diecie wegańskiej i wegetariańskiej nie będą rozczarowani. W karcie dań widnieją takie pozycje, jak chłodnik z groszku z malinami, sałatka szpinakowa z truflą i serem Winchester, krab Devonshire z sosem z rzeżuchy, halibut z małżami, risotto z białymi szparagami i smardzami, turbot z leśnymi grzybami, czy żeberka dojrzewające w soli himalajskiej.
Druga restauracja La Terrazza, to oczywiście dania kuchni włoskiej oraz pizza z pieca z myślą o małych gościach.
Bar restauracji Wild Carrot łączy w sobie klimat wiejskiego angielskiego pubu i salonu w stylu retro, z tapetami wykonanymi na zamówienie z motywami przyrodniczymi, przyjemnymi w dotyku tkaninami, nastrojowym oświetleniem, regałami z książkami i solidnymi hokerami tapicerowanymi zieloną skórą.
Menu śniadaniowe zamawiane do pokoju zawiera zestawy śniadania Angielskiego, Kontynentalnego, Fitness i Bliskowschodniego. Do tego dodatkowo zamówić można tost z awokado i jajkiem w koszulce, jajka po benedyktyńsku i florentyńsku, jajecznicę turecką (menemen).
Zrównoważone hotelarstwo
W ramach korporacyjnego raportowania ESG (E – Środowisko, S – Społeczna odpowiedzialność i G – Ład korporacyjny), Four Seasons Hampshire opracował swój program na rzecz ochrony środowiska i wspierania lokalnych społeczności, który jest dostępnym stronie hotelu.
Jest w nim mowa o 27 działaniach, podzielonych na siedem kategorii, m.in. takich jak: zasilanie hotelu w 100% w oparciu o energię odnawialną, ochrona zasobów wody, wysyłanie odpadów żywnościowych do producenta biogazu i nawozów, podawanie kawy z certyfikatem zrównoważonej produkcji, zakup produktów mięsnych i nabiału u wybranych dostawców, którzy dbają o dobrostan zwierząt, wykorzystywanie owoców sezonowych pochodzących z hotelowego sadu liczącego 220 drzew, eliminacja z menu zagrożonych gatunków ryb, stosowanie środków czystości posiadających certyfikat ekologiczny, wspieranie bioróżnorodności terenu posiadłości w celu ochrony dzikich zwierząt, ptaków i roślin, przekazywanie potrzebującym niewykorzystywanej już pościeli, mebli i innego sprzętu za pośrednictwem organizacji charytatywnych, udział pracowników w akcjach charytatywnych jak np. coroczny Terry Fox Run, stawianie na współpracę z dostawcami, którzy sami chcą działać w sposób zrównoważony np. poprzez ograniczanie zbędnych opakowań plastikowych.
….
Wracając na stację kolejową we Fleet, pospacerowałem jeszcze po okolicy, stanąłem pod drzwiami domu, w którym mieszkałem i zjadłem klasyczne fish&chips w pubie The Oat Sheaf, gdzie zorganizowałem imprezę pożegnalną. 15 lat, a jakby jeden dzień.
Trochę liczb:
pokój – od 2.500 zł ze śniadaniem
Afternoon Tea – 250 zł
Dziękuję, że przeczytałaś/eś mój artykuł do końca.
Post a comment